Opowieść, w której wszystko jest możliwe.
Konrad właśnie opuścił szpital i czeka na opiekunkę społeczną, która ma odwieźć go do domu dziecka. Kiedy tam trafia, zaczynają się dziać wokół niego rzeczy niemożliwe do racjonalnego wytłumaczenia. Granice między snem a rzeczywistością się zacierają, a w jego głowie panuje coraz większy chaos.
Co sprawiło, że znalazł się w tym miejscu? Jak wyglądało jego życie wcześniej? Kim tak naprawdę jest? Okazuje się, że nie tylko Konrad ma problem z określeniem swojej tożsamości.
Wkrótce razem z grupą nowych przyjaciół wyruszy w pełną przygód i niebezpieczeństw podróż, podczas której będzie musiał stawić czoła wyzwaniom nie z tego świata, by ostatecznie skonfrontować się z prawdą o sobie samym. Czy jego misja się powiedzie?
– Ała, dlaczego tak boli mnie głowa? – zapytałem.
– Witamy w szpitalu Urocza Mgiełka – odpowiedziała pielęgniarka.
Czy ja jestem w jakiejś bajce? Krokodyle Łzy, Urocza Mgiełka, co jeszcze? – myślałem zdziwiony i trochę poirytowany, że znów boli mnie głowa.
– Dacie mi coś na ten ból?
– Ból jest z środków nasennych. Widocznie przyjmowałeś ich całkiem sporo w ostatnim czasie. Zaraz koleżanka poda coś na ból.
Minęła godzina i ból już nie był taki dokuczliwy, a pielęgniarki, wchodząc do sali, w której byłem, mogły nie słyszeć jęków z powodu bólu głowy. Co prawda głowa bolała, ale ta udręka była do wytrzymania. To było najmniejsze moje zmartwienie.
18+